Hupefupe: To był 2006, albo 2007r. gdy moja gildia wdała się w wiecznie trwającą wojnę. Przegrywaliśmy znacznie gdy jakiś wysoko poziomowy elite knight dołączył do nas. Był bardzo ambitny i szybko awansował. Po miesiącu dołączył do naszego kanału ventrillo i zapytał jak zostać vice leaderem. Odpowiedzieliśmy, że musisz wysłać podanie do lidera, a on musi je zaakceptować. Po krótkiej rozmowie miał adres i wszystkie dane. Zanim wytłumaczyliśmy, że to żart, on wyszedł z ventrillo, i udał się na pocztę, aby wysłac podanie (z dołączonym zdjęciem!). Nasz ówczesny lider mieszkal w Izraelu. Wyobrażam sobie co pomyślał gdy otrzymał list od polskiego kandydata proszącego o zostanie vice leaderem gildii Eternal March.